Wypisy – Pustkowiak

Po latach, dobijając do trzydziestki, przerażona tym, że ma już gotowy materiał do rewolucyjnego podręcznika Jak przelecieć armię Wojska Polskiego w tydzień, zamknęła swe podwoje, ale nie przysporzyło jej to ani fanów, ani radości. Znudzona bezruchem w interesie (…) wpadła więc na pomysł cofnięcia nałożonego na cipkę embargo. Ściągnie na nowo simlocka i znów udostępni kod do swojej waginy, która teraz stała smętnie w porcie jak nieużywana, rdzewiejąca barka. Brak seksu zmieniał ją w więdnącą roślinę ogrodową – pożółkłą, zeschniętą, zmurszałą. Niechętną wszystkiemu, obojętną. Z drugiej strony, kiedy jej cipa pędziła na złamanie karku za każdym co okazalszym bywalcem męskim bokserek, wcale nie było lepiej. Wtedy czuła się zużyta niczym wzięta w leasing sztuczna szczęka. Nijak nie potrafiła rozsupłać tego węzła gordyjskiego, słynny złoty środek w postaci tak pożądanego społecznie związku miłosnego nie był dla niej żadnym rozwiązaniem.

Patrycja Pustkowiak, Nocne zwierzęta, WAB, Warszawa 2013.  

Comments

Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *