Wypisy – Maciej Robert

 
Chojny, Komorniki
Bałuty i Chojny to naród spokojny
uliczne graffiti
Zła dzielnica. Kradnąc w tym
sklepie złapiemy cię w innym –
informuje napis na kartce.
Dziewczynka śmiejąc się,
biegnie środkiem ulicy za piłką,
jakby samochody nie istniały.
Młoda kobieta kuca w bramie.
Jest bez majtek, podciąga tylko
spódnicę i sika prosto na asfalt.
Sine pośladki błyszczą jak niebo
przed burzą. Jej facet mówi mi:
Udawaj, że nic nie widziałeś.


Hojni komornicy
Nie ma takiego adresu. Musiało się panu pomylić.
łódzki taksówkarz
Musiało mi się pomylić. I nie ma już
ślepej uliczki, gdzie jakiś poliglota
dopisał na znaku Dead End?
I nie ma takiego domu, który się oparł
o cmentarz? Musiało mi się pomylić,
bo nie oparł się śmierci. I nie ma tamtej
kuchni? I nie ma poważnych rozmów?
a przecież – pamiętasz? – takie rozmowy
to jest specjalność naszej kuchni.
Przepraszam – była. Musiało mi się
pomylić. Jestem bogatszy o to,
czego mnie pozbawiono.

Maciej Robert, Księga meldunkowa, WBPiCA, Poznań 2014

Comments

Komentarzy

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *