Dla literackich maniaków
Ten rok był dość przeciętny jeśli chodzi o poziom literatury.
Natomiast był świetny jeśli chodzi o edytorstwo.
Patrzcie:
- Ukazały się nowe wydania Kurta Vonneguta. Rzeźnia nr 5 wyszła w Zysk i S-ka, a Opowiadania wszystkie w Albatrosie.
- Wyszły cztery tomy dzieł zebranych Bułhakowa (w PIW-e).
- 2018 niespodziewanie zamienił się w Rok Conrada (choć rocznica przypadała w 2017). Ukazały się nowe przekłady Tajnego agenta – autorstwa Macieja Świerkockiego (Officyna). Czarne z kolei wydało opowiadania Conrada w wyborze i przekładzie Magdy Heydel.
- Ossolineum opublikowało cegłę kafkowską – ponad 1200 stron prozy Kafki ze wstępem i opracowaniem Łukasza Musiała. Wstęp liczy ston CCX (czyli 210).
- Karakter wydał przekłady poetów amerykańskich autorstwa Piotra Sommera.
- Andrzej Sosnowski przetłumaczył i wydał w Biurze Literackim tom poezji Elizabeth Bishop, a Kacper Bartczak – tom Rae Armantrout.
- A bank rozbiła Krystyna Rodowska przekładem W poszukiwaniu utraconego czasu Prousta (znów Officyna).
To nie są łatwe książki. Nie mają nic wspólnego z promocją czytelnictwa, nie są łatwe w lekturze, nie powstały, żeby kogokolwiek zachęcić – sam wstęp do Kafki najlepiej o tym świadczy. A jednocześnie mam poczucie, że dawno nie było takiego święta.
Tylko półki w domu za krótkie.