Gdzie ja trafiłam i co to będzie za seks z tymi ludźmi? – myślała, idąc i żując kasztany, które były za suche, rosły jej w ustach i stawały w gardle. Co do seksu, to frajer zaraz wyjaśnił, żeby się nie zdziwiła, bo Zurych jest wełnianym miastem… Na widok rozdziawionej gęby Dianki, wyjaśnił: – No… Seks… Czytaj dalej Wypisy – Michał Witkowski