Stryjkowski obnażony

Ireneusz Piekarski, Z ciemności. O twórczości Juliana Stryjkowskiego

Monografie FNP 2010

Piekarski w swojej monografii poświęconej Stryjkowskiemu stara się wyjaśnić najbardziej fundamentalne kwestie związane nie tylko z twórczością autora Głosów w ciemności, ale i z jego biografią. Praca ta wydaje się ważna dla kolejnych badaczy, ponieważ zanim Piekarski przejdzie do analizy najważniejszych toposów rządzących pisarstwem Stryjkowskiego, przedstawia zagadnienia priorytetowe dla wiedzy o nim: dzięki żmudnej kwerendzie w bibliotekach oraz archiwach państwowych ustala okoliczności urodzenia, warunki życia rodziny, wreszcie prawdziwe imię i nazwisko pisarza. Dane te – fakt, że Stryjkowski urodził się jako dwunaste dziecko w biednej, ale religijnej rodzinie żydowskiej, że dzieciństwo przeżył tylko on i dwoje rodzeństwa ˗ stają się dla badacza punktem wyjścia do rozważań nad początkami twórczości. Piekarski szuka klucza do wyborów życiowych i artystycznych Stryjkowskiego właśnie w okolicznościach jego życiowego startu, w pochodzeniu.

Badacz skupia się na pseudonimach Stryjkowskiego, odchodzeniu od własnego nazwiska, szuka tekstów, które jego bohater pisał w XX-leciu międzywojennym i czasie II wojny światowej, śledzi ścieżki jego kariery, zastanawia się bowiem, jakie czynniki doprowadziły do przekształcenia się Pesacha Starka − żydowskiego chłopca w Juliana Stryjkowskiego − komunizującego polskiego autora, szuka śladów autokreacji człowieka i pisarza. Wydobywa paradoksy drążące podskórnie teksty tego autora, który deklarował się jako niewierzący, ale na schemacie sakralnym oparł nawet swoją powieść socrealistyczną Bieg do Fragalà, pisał po polsku i uważał się za świeckiego polskiego twórcę, choć cały zanurzony był w chasydyzmie, kulturze rabinackiej, a nawet kabale, nie należał do grona pisarzy-nowatorów, ale jednocześnie wprowadził do literatury polskiej zupełnie w niej wcześniej nieznane motywy.  

Z ciemności wydaje się jednak pracą wyraźnie pękniętą – jej początkowe rozdziały poświęcone są różnym problemom biograficznym, druga zaś część dotyczy interpretacji twórczości, dla której podstawę Piekarski dostrzega w toposie mesjasza, przy czym uznaje, że w pisarstwie Stryjkowskiego schemat fabularny rządzący wszystkimi powieściami wiąże się ze złamaniem Prawa, wykroczeniem przeciwko tradycji religijnej,  kluczem prawdziwym jest zaś figura mesjasza fałszywego – każdy z jego bohaterów pragnie bowiem dobra, ale w dążeniu do jego realizacji pada ofiarą jakiejś katastrofy.

Topos mesjasza staje się tutaj podskórnym nurtem spajającym twórczość Stryjkowskiego, w swoich analizach Piekarski skupia się na tym, co w niej stałe, a co podlega pewnej destrukturyzacji, przekształca się z powieści na powieść. Jak podkreśla badacz, Stryjkowski raz rozwija motyw mesjasza w ramach problematyki holocaustowej, raz łączy ją z kwestiami właściwymi religii żydowskiej (grzech, odszczepieństwo, konwersja, przeznaczenie), raz zaś odchodzi ku tematom uniwersalnym: dobra i zła, wierności i buntu, misji narodu. To właśnie zagadnienie mesjanizmu wyznacza w myśleniu Piekarskiego pomost łączący pierwiastek święty i świecki, pozwala na pogodzenie elementów sprzecznych: żydowskiego i marksistowskiego sacrum.

  Dowody naukowego śledztwa wydają się niezwykle cenne, podobnie jak tło kulturowe, które dla polskiego czytelnika nieznającego meandrów kultury żydowskiej  rozlegle rysuje autor. Biografia Stryjkowskiego rozpięta zostaje na szerokim tle – kultury żydowsko-polskich Kresów, wojennej Ukrainy i Moskwy, powojennej, stalinowskiej Polski. Jednocześnie jednak warto zastanowić się, czy tezy stawiane przez Piekarskiego, nie są uproszczeniem, czy nie za szybko przechodzi autor od skrupulatnej kwerendy do spektakularnych konkluzji: czy odejście Pesacha Starka od judaizmu było tylko buntem przeciwko światu rządzonemu przez ojca? Przecież takich wyborów nie dokonuje się z jednego, jedynego powodu. Czy faktycznie żydowska fascynacja marksizmem stanowiła wynik wiary w mesjanizm, a bolszewicka rewolucja stanowiła ukoronowanie wielowiekowego oczekiwania na Zbawcę? Wszystkie te kwestie zasługują chyba jednak na bardziej dogłębne studium.  

                                                                       

Comments

Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *