Przeżyło się

 

 

Hans-Georg Behr, Prawie dzieciństwo
Wydawnictwo Literackie 2009
Prawie dzieciństwo – autobiograficzna powieść Hansa Georga Behra – należy do tego typu powieści o II wojnie światowej, które mają poprawić czytelnikom nastrój i umocnić ich w słusznym gniewie. Zdarzenia opisywane przez autora zdają się bowiem sprzysięgać przeciwko głównemu bohaterowi – krzywdzonemu w czasie wojny, ale i po niej, obnażającemu fałsz zarówno nazistów, jak i aliantów. Nadprodukcja zdarzeń w planie fabularnym, łatwość w ferowaniu wyroków i formułowaniu jednoznacznych opinii, upraszczający rysunek postaci stanowią wady tej powieści – dość zaskakujące, zwłaszcza gdy przypomnimy, że utwór ten w założeniu miał być autobiografią i rozliczeniem autora z ojcem – zbrodniarzem wojennym.
Behr nadał swemu bohaterowi własne cechy – mały Hansi, główna postać w tej historii, to syn Austriaczki i Niemca, potomek zamożnej, szlacheckiej rodziny, wychowywany przez dziadków i matkę po śmierci ojca, żyjący w świecie zdeklasowanym, poddanym rosyjskiej okupacji. 
Dzieciństwo głównego bohatera przedstawione jest jako podróż, , przemieszczanie się pomiędzy starą arystokratyczną siedzibą dziadków w Austrii, domem matki pod Wiedniem i miejscem pracy ojca w Berlinie. Ponieważ narracja prowadzona jest właśnie z punktu widzenia chłopca, wydarzeniom brak kontekstu, szerszego tła, ciągu przyczynowo-skutkowego. Nie jesteśmy więc świadkami wojny, lecz poszczególnych, składających się na nią epizodów dotyczących najpierw władzy nazistowskiej (namawianie dzieci w szkole do denuncjowania nieprawomyślnych rodziców, kult Hitlera wyrażający się w jego licznych portretach porozwieszanych w domu), a później komunistycznej (gwałty i grabieże, okupacja dworów, wybijanie zwierząt, samosądy na nazistach, zubożenie arystokracji). Przejście pomiędzy tymi dwoma epokami, choć burzliwe, wydaje się Hansiemu w gruncie rzeczy pozbawione znaczenia. Różnica sprowadza się do konieczności wyprucia kawałka materiału z flagi:
Babcia dała szwaczkom kilka zleżałych prześcieradeł i stare flagi, żeby zrobiły nowe, ponieważ tak zadecydował nowy rząd. Nowe flagi były szersze od starych, bo w środku miały biały pasek z prześcieradeł, które choć stare, okazały się przydatne (…)Okrągłe serwetki ze swastyką przeznaczono do czyszczenia butów.
Miejsce jednego typu przemocy zajmuje inny, niezrozumiałe dla dziecka prawa niemieckie są zastępowane równie bezsensownymi regułami radzieckimi. Społeczeństwo w dalszym ciągu jest podzielone, a bliźnich osądza się z równą nienawiścią. Sam moment wyzwolenia to dla chłopca czas samotności – jest zamykany w piwnicy ukrytej pod kuchnią, do której właz zastawia się stołem. Mały Hansi ma świadomość, że jego egzystencja jest peryferyjna i nieważna nawet w biegu spraw rodzinnych. Wychowany w duchu surowej dyscypliny, na którą składa się zarówno pruski dryl, jak i szlachecka oschłość, nakazującej izolować dzieci od dorosłych, chłopiec przebywa najczęściej w świecie marzeń, koncentruje się na swojej własnej codzienności. Nie bawi się ze swoimi rówieśnikami, ponieważ to potomstwo służby, dzięki biciu szybko zaczyna rozumieć, że nie wypada mu tego robić. Spostrzegawczość wynika więc u niego z samotności, ale też stanowi rezultat instynktu samozachowawczego – robi wszystko, by uniknąć kolejnych kar wymierzanych z pełną surowością przez babkę i matkę.
Jego perspektywa nie służy jednak powieści. Zamiast rozliczenia z rodziną i nazistowskim światopoglądem, autor Prawie dzieciństwa koncentruje się na sentymentalnym wątku chłopca osamotnionego i niezrozumianego. Hansi nie miał nigdy kontaktu z ojcem – widział go zaledwie kilka razy. Wyobraża go sobie właściwie jako mundur: 
Miał też nowy mundur i wiele nowych orderów, gwiazdek i sznurków, mimo to wydawał się niepozorny obok swego szefa. 
Wychowywany przez kolejne piastunki i guwernantki – kobiety oddane nowej władzy – grzecznie powtarza wszystko, czego każą mu się nauczyć. Behr, pragnąc przerazić czytelnika, przytacza słowa modlitwy, jaką mały Hansi wypowiada z zapałem: 
Jestem mały,
Moje serce jest czyste.
Nikt nie powinien w nim mieszkać poza  Jezuskiem 
I moim kochanym Führerem.
Ten krótki cytat pokazuje, że Prawie dzieciństwo to w dużym stopniu powieść tendencyjna – jedną z głównych tez autora jest bowiem przekonanie, że to właśnie dyscyplina, wychowywanie kolejnych pokoleń w karności i posłuchu odpowiedzialne są za nazizm. Według Behra, jego młody bohater stałby się taki jak ojciec czy brat, gdyby wojna nie skończyła się wcześniej, sam nie potrafiłby się zbuntować – bezmyślnie powtarza słowa pacierza, nie zastanawiając się nad ich znaczeniem. Behr doprowadza jednak swoje wnioski do absurdu – chce postraszyć czytelnika opisem tej sceny, zapominając, że jego bohater ma cztery lata i nie jest zdolny do refleksyjnego oglądu rzeczywistości ani krytycznej oceny światopoglądu otaczających go osób. 
W słowach przywołanej tu modlitwy widać skłonność autora do skandalizowania, to bowiem dążenie do budzenia skrajnych emocji okazuje się dla niego celem nadrzędnym, najważniejszym. A skandal, literacka kontrowersja nie wydają się wartościowe przy temacie rozliczeń wojennych, zwłaszcza takich, gdzie istotną rolę odgrywają rodzinne zależności. Skandal nie pozwala na zrozumienie uwikłania własnej rodziny w wojnę – a to jest rzekomo główny problem dla autora tej powieści – nie umożliwia przepracowania tego doświadczenia, nie realizuje nawet funkcji poznawczej. Zresztą i skandalizowanie jest u Behra „drugiej świeżości”: przytaczanie dziecinnych wierszyków czy sceny seksualnego wykorzystywania chłopca przez rosyjskiego więźnia, a potem księdza w przyklasztornym internacie, to motywy pozbawione prawdziwej mocy skandalu. Behr ze swoimi nieśmiałym próbami szokowania zostaje daleko w tyle za książkami syna innego nazistowskiego urzędnika – Niklasa Franka. 
Tak więc Prawie dzieciństwo to rodzaj literackiego oszustwa – dążenie do prawdy, w zamiarze autora okrutne wobec jego krewnych i bezkompromisowe, w rezultacie staje się dowolnym i chimerycznym mnożeniem opisów wydarzeń. Strategia nieukrywania niczego, absolutnego obnażenia, okazuje się tu tylko pustą formułą retoryczną. 

Comments

Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *