Nie marnuję wody. Jestem patriotą

Joanna Olech, Edgar Bąk, Kto ty jesteś?

Wytwórnia 2013
Trudno opowiedzieć dzieciom o pojęciach abstrakcyjnych, jeszcze trudniej zaś opowiadać w Polsce o patriotyzmie, bo to chyba najtrudniejszy dla nas rodzaj abstrakcji. Tymczasem Joanna Olech konstruuje opowieść o patriotyzmie przez pryzmat jego przejawów – wybiera postawy i czynności, które dziecku wydadzą się oczywiste: oszczędzanie wody, zbieranie śmieci, pielęgnowanie języka, kasowanie biletu. Wszystkie te zachowania mają pokazać, że patriotyzm realizuje się poprzez zwykłą troskę o otoczenie, tworzenie wspólnoty i podtrzymywanie więzi społecznych.
 
Olech wybiera na przemian formy żeńskie i męskie, pisze o patriotach i patriotkach, o tym, że trzeba słuchać opowieści dziadków, rozmawiać z nimi gwarą, żeby zachować wszystkie odrębności, które składają się na polszczyznę. Pisze też o tym, czego nie należy robić – bić, wyzywać, ściągać na sprawdzianach. Kładzie nacisk na życie wspólnoty, na codzienny wkład w jej tworzenie i pielęgnowanie – zamalowywanie napisów na murach, sprzątanie po psie, sadzenie drzew, porządkowanie zapomnianych cmentarzy. Za pomocą przyziemnych aktywności pozwala oswoić abstrakcję, przenieść patriotyzm z dziedziny niewyobrażalnych pojęć do doświadczenia codziennego. Wprowadza też małego Polaka-patriotę w życie nie tyle narodu, co społeczeństwa, w życie wspólnoty połączonej innymi i mocniejszymi więzami niż tylko fakt urodzenia w tym samym państwie.

Jednocześnie czytać można tę książeczkę jako podręcznik dla dorosłych – jako przypomnienie, czym jest patriotyzm inny niż stadionowy i bojówkarski. Bo opowieść Olech to właśnie wywód na temat nowoczesnego społeczeństwa i nowoczesnego narodu, który nie idzie od razu na wojnę (o tej dominującej tradycji przypomina tytuł książki pochodzący z wierszyka Bełzy), ale w pokojowych warunkach pielęgnuje swój patriotyzm. Wspólnota jest tutaj ważniejsza niż naród, bo o budowę wspólnoty przecież chodzi, o więzi i zaufanie społeczne. Patriotyzm to także wiedza o historii i dlatego pisze Olech: „Wiem, skąd się wziął francuski cesarz w naszym hymnie. I o co chodzi z tym przewodem. Jestem patriotką”.
 
To książka z 2013 roku, ale piszę o niej teraz, w sezonie zakupów przedświątecznych, bo warto ją mieć i warto podarować dzieciakom. Dzięki niej nie tylko nabrać można dystansu, ale i przypomnieć sobie, czym naprawdę jest patriotyzm. 

 

Comments

Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *