Houellebecq jak Sarkozy

Denis Demonpion, Michel Houellebecq
PIW 2009
Rację miał Krzysztof Varga, gdy w recenzji w „Gazecie Wyborczej” pisał, że  czytanie biografii żyjącego pisarza jest niestosowne. Demonpion uczynił to doświadczenie dodatkowo przykrym i męczącym, ponieważ stworzona przez niego rozprawa jest nudna i płytka. Krótko: to jeden z najgorszych tekstów biograficznych, jakie czytałam.  
Autor nie tylko nie rozumie Houellebecqa, ale też nie stara się nawet spróbować ogarnąć natury jego pisarstwa. Zachowuje się jak skrupulatny kancelista – mierzy, waży i podlicza – podaje fakty, wiernie podąża śladami swojego bohatera, wypytuje jego dawnych znajomych i rodzinę. Cytuje czasopisma, powołuje się na wywiady, przytacza obszerne fragmenty z powieści. Nie wychodzi jednak poza ścisłą robotę dokumentalną, z jego buchalterii dziennikarskiej nie płyną żadne wnioski. Powstają tylko długie, nużące rekonstrukcje poszczególnych etapów biografii Houellebecqua i nie tworzą one spójnego obrazu życia pisarza – Demonpion podchodzi bowiem do swego bohatera jak do polityka czy gwiazdy filmowej; sądzi, że podane przez niego informacje same ułożą się w koherentną całość – tymczasem produkt, który otrzymujemy, można co najwyżej nazwać szkicem do biografii. Szkicem, dodać trzeba, potwornie pretensjonalnym, sformułowanym w języku poruszającym się między lirycznym banałem a wulgarną inwektywą:
Wellbecq, jeśli chcieć dokładnie oddać brzmienie – to słowo łopocze jak nagły poryw wiatru, dzięki któremu Michel, zerwawszy cumy, wypłynął na pełne morze, a teraz śmiało pruje fale, z oryginalnością i śmiałością, jakich w literaturze nie widzieliśmy od dziesiątków lat.
Czy też:
Poglądy pisarza nie zawsze odbiegają daleko od poglądów bucowatych bohaterów jego książek.
Houellebecq jest dla niego fenomenem kulturowym i społecznym, a nie pisarzem. Choć Demonpion wiele czasu poświęcił na poznanie tej postaci, to udało mu się jedynie opisać pozycję, jaką zajął Houellebecq – nie wyszedł poza nią, nie tylko nie pogłębił znajomości jego postaci, ale nawet nie postawił własnej hipotezy dotyczącej istoty owego literackiego zjawiska. Pisze o nim:
O Houellebecqu wiemy jedynie to, co on chce, żebyśmy wiedzieli. Jego wizytówką są przede wszystkim powieści, a na pierwszym miejscu pośród nich Cząstki elementarne, kultowa książka XX wieku. Z takim impetem wtargnął do literatury jesienią 1998 roku, że fala uderzeniowa zagłuszyła ostatnie echa roku 1968 oraz epigonów w postaci feministek i ekologów.  
Przekształcenia, jakim Houellebecq poddał swoją biografię w obiegu kulturalnym, z perspektywy Demonpiona ujawniają się jako kłamstwo, rodzaj oszustwa, a nie literacka kreacja. Biograf pracowicie wytropił, że nie zgadza się data urodzenia Houellebecqa podawana w jego tekstach: przyszedł na świat w 1956, a nie w 1958 roku. Demonpion nie wie jednak, jak rozumieć ten manewr – przedstawia go jako grę pozorów, sposób na wyrażenie rozdwojenia jaźni, próbę pozbycia się tej wczesnej fazy jego życia, która nie pasuje do literackiego wizerunku. Sąd ten wiąże się także z naczelną ideą niniejszej biografii – Demonpion widzi bowiem swojego bohatera jako paranoika, który w życiu dorosłym stara się uwolnić od zależności rodzinnych, przekreślić swoje wcześniejsze doświadczenia, zapomnieć o tym, że kiedyś był nieśmiały i nazywał się Michel Thomas.
Wydaje się, że Denis Demonpion nie ma narzędzi, by zrozumieć swojego bohatera, by zagłębić w specyficzną sferę, jaką stanowi biografia pisarza. Ten dziennikarz pisma „Le rów Point”, autor biografii aktorów i polityków, nie ma żadnej świadomości literackiej, co nie razi, gdy pisze o Sarko, ale tu sprawia wyjątkowo niekorzystne wrażenie. Prymitywne sądy wraża zaś w języku prasowych komunałów: styl dandysa z przełomu wieków, błysk błękitnego, przeszywającego i doskonale obojętnego spojrzenia, ostrego jak promień lasera. W tekście roi się od takich zdań-protez, nic nie mówiących wyliczeń: reakcjonista, faszysta, bolszewik, siedemnastolatek, niezbyt poważny, lecz z głową pełną planów, o sercu zimnym i gniewnym, oraz melancholijnej duszy.
Brak przygotowania literackiego najbardziej widoczny jest, gdy Demonpion sili się na interpretacje tekstów Houellebecqa. Czyta je przede wszystkim na płaszczyźnie socjologicznej i politycznej: omawia poglądy pisarza na Islam, czy problem aborcji. Krytykuje za rasistowski światopogląd, jaki Houellebecq rzekomo zaprezentował w Lovecrafcie. Nawet pisarską drogę swego bohatera Demonpion sprowadza do płaszczyzny społecznej – Houellebecq debiutujący, szukający własnych środków wyrazu, to w oczach Demonpiona człowiek, który po prostu chce być sławny i zastanawia się, jak to zrobić.
Demonpion nie lubi też swego bohatera, lektura kolejnych stron napawa przekonaniem, że nadrzędnym celem autora było nie przedstawienie Houellebecqua, ale jego oczernienie, które dokonuje się tu za pomocą kuchennej psychoanalizy. Materiał do swoich analiz Demonpion czerpie z książek Houellebecqa – szuka w nich faktów z życia. Zarzuca pisarzowi głoszenie nieprawdy, stwierdza,  że w powieściach przeinacza on rzeczywistość, bo różni rozmówcy Demonpiona inaczej przedstawiają poszczególne wydarzenia z przeszłości. Wątpić można, czy Demonpion słyszał kiedyś o zjawisku fikcji literackiej, tekst bogaty jest bowiem w spostrzeżenia typu:
Wspomnienia, jakie cała czwórka zachowała z tamtych lat [ze szkoły średniej – dopisek mój P.M.], zdecydowanie nie pokrywają się z ponurym obrazem, wykreowanym przez Houellebecqa w „Cząstkach elementarnych”.
Książka Demonpiona nie zamknie problemu biografii Houellebecqua. Przeciwnie – Houellebecq stał się figurą masowej wyobraźni, z jego życia można wykroić jeszcze wiele smakowitych kąsków, które sprzedawane będą w grubej oprawie i za grube pieniądze. Jego wierni czytelnicy powinni uzbroić się w cierpliwość, gdyż właśnie powstaje książka o kobietach w życiu Houellebecqa. Niesmak budzi fakt, że wszystkie te publikacje, których rzeczywistym celem jest wywołanie skandalu i wysoka sprzedaż, przygotowywane są pod hasłem poznawania pisarza i przybliżania jego twórczości.                                                                     

Comments

Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *